środa, 15 sierpnia 2012

Wakacyjnie

Daję sobie na wstrzymanie ze wszystkim i jadę daleko, daleko wygrzewać się na gorących plażach. Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele rzeczy jest nie tak, jakbym chciała, ale przecież wszystko płynie dalej :) Jak wrócę, to zawalczę. 



niedziela, 12 sierpnia 2012

Tydzień inspiracji

Nie mam czasu na nic... żyję takim trybem, że niemożliwe jest wstanie rano o 6 i bieg... chyba będę musiała ponieść sromotną porażkę w Sierpniowej setce. Jednak się nie martwię, na swoje potrzeby aktywuję ją we wrześniu, kiedy to będę więcej przebywała w domu. Za trzy dni będę daleko od tego wszystkiego z czym muszę się uporać tutaj :) Zatem ahoj przygodo!

Zrobię milion przepięknych zdjęć, na które będę się gapić deszczową jesienią, przyoblekę brązową barwę, wysuszę włosy wodą morską, nabiorę nowych zmarszczek od śmiechu, posmakuję innej kultury, poznam nowych ludzi, scementuję stare przyjaźnie, pożyję trochę w innym świecie, zatęsknię za pewnymi osobami, odpocznę za wszystkie czasy... i wrócę z ponadprzeciętną energią. Już teraz to czuję!

Ale wracając do codzienności... Nie zdawałam sobie sprawy jaki niesamowity ładunek energetyczny ze sobą niosą ludzie oraz jak łatwo zarazić się ich entuzjazmem. Dzień po dniu, nowi ludzie, nowe sytuacje ♥♥♥ wspaniałe rozmowy, nowe doświadczenia, nowe miejsca. Oby tak dalej!

Caramelki

bachata 

salsa cubana 

cup of excellence #22

Myszatek

!!!

wtorek, 7 sierpnia 2012

Spadek motywacji

Muszę się przyznać, że trochę spadła mi motywacja. Oczywiście zaliczam różne aktywności fizyczne (taniec, basen, spacery), ale z biegiem i skalpelem już jest gorzej. Wczoraj miałam niesamowicie udany dzień i położyłam się spać mega szczęśliwa. Najpierw wypiłam najpyszniejszą kawę ever (z drippera!), przeprowadziłam niesamowicie ciekawą rozmowę, a potem przyszła pora na salsowy wieczór, który zdawał się nie mieć końca. 

Jeśli nie próbowałyście nigdy tańczyć, to polecam gorąco - chociaż spróbujcie! Wiele szkół oferuje pierwsze - darmowe zajęcia, na których możecie sprawdzić czy pasuje Wam taniec, sposób uczenia, instruktorzy, ludzie :) Niestety jeszcze nie umiem wiele, na kursy salsy  chodzę dopiero kilka miesięcy, ale uwierzcie - uczucie, kiedy uświadamiasz sobie, że umiesz coraz więcej, dogadujesz się z partnerem, a taniec daje Ci coraz więcej radości - bezcenne! I to ja - łamaga i babochłop, który nie daje się prowadzić ;)

Dziś waga sprawiła mi wielką niespodziankę, bo pokazała najniższą wagę ever (odkąd pamiętam!) co jest bardzo dziwne, bo w niedzielę pławiłam się w nadmiarze przepysznych ciast, sałatek i kawałków pizzy ;) Przedziwne, ale lubię to! Jestem w trakcie trzeciego tygodnia z Ewą Chodakowską, może sobie wkręcam, ale chyba już widzę minimalne efekty!   (*pozioma kreseczka na udzie - skaza na lustrze)